Ekspansja wyrobów „Made in China”, czyli pochodzących z Chin
jest ostatnio nieprawdopodobna. I to wcale nie jest tak, że znajdujemy je
jedynie na stoisku sprzedawcy o skośnych oczach gdzieś na bazarze, czy w
sklepach, które oficjalnie się ogłaszają, że sprzedają wyroby chińskie. Niemal na
wszystkim, co by się nie kupiło, począwszy od czosnku w Lidlu, poprzez zabawki
dla dzieci, ciuchy i elektronikę, można bardzo często znaleźć informację, że
towar wyprodukowano w Chinach. A ostatnio pojawiła się nawet informacja, że
ponad 90 % paneli fotowoltaicznych sprowadzanych do Polski też stamtąd
pochodzi.